24.9.11

W ostatnim Tygodniku

W ostatnim "Tygodniku Powszechnym", a dokładnie w "Magazynie Literackim" kolumna komiksowa: krótko o komiksach dla dzieci (a raczej o ich braku), kilka słów o Cartoonmovement i trochę rozwodzę się o najnowszych "Rewolucjach". To dobry album jest.

22.9.11

Łamiemy schematy

W Polandzie jest tak, że wszystko musi mieć swoją konwencję. Plakat komiksowy musi mieć superbohaterów, reklamy producentów części samochodowych muszą mieć gołe panny, a przedszkole powinno nazywać się "wesołe..." lub "słoneczne...". Z okładkami jest podobnie. Gatunki mają swoje wizualne kody i konwencje. Reportaż nie jest wyjątkiem. Wystarczy wejść na stronę jakiejś dużej e-księgarni i poszperać w wyszukiwarce. Łatwo zauważyć, że książki reportażowe w przygniatającej większości na okładkach mają... po prostu reporterską fotę i kropka.  Zagraniczny wydawca "Białej gorączki"  (abstrahując od słynnego sporu na temat znajomości języka rosyjskiego u Badera to świetna książka) złamał konwencję.
Wyszło więcej niż dobrze.

19.9.11

Profeska



Jak poinformował dzisiaj press.pl Agata "Endo" Nowicka  i Maria Zaleska utworzyły nową agencję ilustratorską - ILLO i siłą rzeczy stały się konkurencją dla Illustrate Yourself. Pod skrzydła wzięły twórców, którzy na brak zleceń z pewnością nie narzekają: Tymka Jezierskiego, Arobala, Mateusza Kołka, Pawła Jońcę czy Adę Buchholc. To dobry pomysł, bo twórca jest od tworzenia, a manager od negocjacji cen tak, by twórcy było dobrze. I żeby nie schodził za bardzo ze stawek. A nie każdy twórca w rozmowach jest odpowiednio asertywny. Poza  tym nowy cech ilustratorski organizuje wystawę polskiej ilustracji w Berlinie. Niedawno Endo przetarła sobie szlaki publikacjami w "New Yorkerze", może uda się także innym ilustratorom z Polski. ILLO ma już swoją stronę i fejsa


A teraz tylko pora na to, by komiksiarze zorganizowali sobie podobny cech.


13.9.11

W najnowszym "Przekroju"

Recenzja nowego "Likwidatora.Prawda Smoleńska" i przedpremierowo zabieram się za Diefenbacha. Hardcore level nowego komiksu Dąbrowskiego zbliża się do wyniku "La masakry".

10.9.11

Paranoje komiksowe i róbmy swoje

Europejski Kongres Kultury trwa w najlepsze. Artystów komiksowych z Europy brak. Agata Wawryniuk i Bele robią za listek figowy organizatorom, a Agata Wawryniuk w komentarzach na Kolorowych Zeszytach sama przyznaje, że karteczki post-it są, bo EKK kosztowały tyle co nic. A prowadzącym (w końcu są w Wrocławia) nawet nie trzeba było zwracać za bilety. Brawo. Komiksiarze polscy łączcie się, przyzwyczajajcie instytucje i organizacje państwowe, że na komiks można wydać 1 zł, albo 0 zł, a i tak coś komiksowego będzie. Powodzenia w pracy za darmo. Smacznych okruszków z pańskiego stołu.

Z kolei Paweł Timofiejuk na Kulturze Liberalnej zarzuca KBK lans w sieci (te podpisy pod listem też pewnie w sieci same się zbierały, prawda?) i krytykuje przedstawicielki EKK (zacytujmy fragment: Były to dyskusje długie i żmudne, wyglądające jak rozmowy z kimś, kto nie słucha i nie rozumie, co się do niego mówi.), a jednocześnie logo Polskiego Stowarzyszenia Komiksowego pod Komikserem na EKK jest. Co więcej, PSK chwali się Komikserem na swoim Facebooku. A na stronie EKK Polskie Stowarzyszenie Komiksowe jest "partnerem" Komiksera. Czegoś tu nie rozumiem. Albo PSK bawi się z EKK, albo je krytykuje. A tu bawimy się, a jednocześnie obrabiamy im tyłek. Bardzo ładnie. Na pewno, gdy tekst z "Kultury Liberalnej" (podpięty też pod stronę "Rzeczpospolitej") trafi do EKK to się ucieszą i zarekomendują innej instytucji kulturalnej współpracę z PSK. Po raz drugi brawo.

Miło wrócić po wakacjach do paranoicznej, komiksowej rzeczywistości

A przy okazji ulubionej mantry pt."róbmy swoje" w ramach swojego dziennikarskiego "róbmy swoje" opublikowałem duży wywiad z Zografem w kwartalniku o modzie i designie "Take me". W końcu jestem internetowym lanserem, więc lansuje się w kolorowych, wypasionych magazynach.