27.1.09

Dwa razy Ubisoft

"Shaun White Snowboarding" - to nie jest gra dla niecierpliwych ludzi

"Prince of Persia" - wszystko pięknie, ale zabawy nie uświadczysz

„Shaun White Snowboardning” to gra, która trochę niesłusznie zbiera cięgi od recenzentów. Dobrałem się do niej mniej więcej w tym samym czasie, co do nowej „Prince of Persia”. O ile nowe przygody księcia graficznie prezentują się pięknie, to tytuł jest zupełnie pozbawiony miodu i schematyczny. Po godzinie zabawy, wszystkie karty mamy tu odkryte. Poza tym, tak jak bank jest do zarabiania, tak gra jest do grania. A nie do oglądania. A „PoPa” się ogląda, co na dłuższą prowadzi do klęski, bo za taki interaktywny film z bajerkami to dziękuję bardzo.

O dziwo, w mediach o Księciu piszę się dużo i większości w superlatywach, ku mojemu zdumieniu. Natomiast o „Shaun White” (tego samego wydawcy), niewielu wspomina, a jeśli już to raczej negatywnie. A w gruncie rzeczy ten naprawdę przyjemny symulator snowboardu stał się ofiarą pewnej tendencji na rynku gier – robienia krótkich, łatwych tytułów, które nie wymagają od sterującego padem większego zaangażowania.

Co tak odpycha recenzentów od „Saun White”? Jeśli pragniemy rozkręcić naszego ridera na stoku, potrzebujemy sporo czasu, aby brać udział w zaplanowany przez scenariusz konkursach i zgarniać kasę. Za gotówkę kupujemy lepsze deski, pomagające wykonywać trudniejsze tricki, co w konsekwencji daje nam lepszą zabawę. W sumie, ma to sens, bo nowicjusz nie będzie na desce śmigał bez problemów.

Ale ci straszni autorzy każą nam się uczyć, mieć trochę cierpliwości i poświęcić te kilkanaście godzin, które w tym czasie pozwoliłby nam przecież na ukończenie takiego „God of War: Chains of Olympus”. Ale jeśli stać nas na cierpliwość, to „Shaun White” daje sporo satysfakcji i skrywa w sobie dużo lekkości i swobody (sterowanie podobne do „Skate”), a w dodatku prezentuje rozległe stoki oraz klimatyczną muzykę. Oczywiście nie jest pozbawiony wad. Czasami nasz zawodnik zwalnia, a mapkę pomagającą w lokalizowaniu kolejnych zadań projektował chyba jakiś skaut, bo trudno na te zadania trafić. Ale mimo wszystko „Shaun White” daje nam o wiele więcej niż nieszczęsny i do bólu łatwy „Prince of Persia”.

ps. obydwa wspomniane wyżej tytuły to wersje na Xbox360.


7.1.09

Komiks na kryzys

klikać, co by większy się zrobił

Swego czasu, a dokładnie latem minionego roku pewna osoba z WBK poprosiła mnie o zrobienie dla tegoż banku komiksu skierowanego do młodego klienta. A że byłem wtedy copywriterem, - scenariusz napisałem raz dwa. Potem namówiłem Tomka Zycha (Titosa), żeby go narysował, co wykonał świetnie - jak widać na obrazku. Oczywiście komiks się spodobał nawet, ale potem i tak nie został od nas kupiony. Cóż, wyprzedziliśmy trochę z Titosem dzieje światowej bankowości, bo dziś w czasie kryzysu lokaty są w cenie (wyższe rzecz jasna). No ale mimo naszego "wizjonerstwa" komiks jak leżał w szufladzie tak leży. Zatem jest do kupienia i wykorzystania do celów reklamowych - oczywiście po modyfikacjach i dostoswania do barw i oferty danego banku, słowem modyfikacji. Bo szkoda, zeby dobry koncept leżał, a copyright należy do nas w dalszym ciągu.Zatem, jeśli czytelniku jesteś bankowcem decydentem, może się skusisz.