17.2.12
Pożeganie z "Przekrojem"
W zeszłym tygodniu rozstałem się z "Przekrojem". W tym samym czasie (chyba mieliśmy jakieś połączenie telepatyczne) z redakcją tygodnika pożegnał się Kuba Dąbrowski, który prowadził świetny dział z felietonami o fotografii pt. "Stopklatka".
Współpracowałem z "Przekrojem" przez 5 lat. Doskonale pamiętam pierwszą recenzję, jaką tam napisałem. To był "Insekt". 5 lat temu to było zupełnie inne pismo. Inny był też rynek prasowy.
"Przekrój" bez Jacka Kowalczyka, Bartka Chacińskiego, Piotra Najsztuba, Kuby Dąbrowskiego, Marka Szczepańskiego, Bogadana Krężla czy kilku innych autorów jest dziś czymś zupełnie innym.
"Przekrój" , który nie kładzie już nacisku na kulturę to również inna para kaloszy. Nie moja para kaloszy.
Te 5 lat współpracy było super, wiele się nauczyłem i cieszę się z tego, że miałem swój śladowy wkład w tworzenie wyjątkowej redakcji.
Widzimy się na łamach "Polityki" i "Tygodnika Powszechnego", gdzie wciąż będę pisał o komiksach i recenzował komiksy.
A na przyszły tydzień przygotowałem jeszcze jedną ciekawą niespodziankę...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
8 komentarzy:
Taki dobry tygodnik, a tak się zeszmacił ;]
Kiedyś kupowałem go, bo był interesujący, później tylko dla kilku dobrych, stałych punktów programu, teraz zaoszczędzę te kilka złotych ;)
szkoda.
powodzenia na nowej drodze.
Pamiętam "Przekrój" kiedy był jeszcze galicyjski...
Przewieziono go do Warszawy i już się mówiło że zszedł na psy...
Minęło pięc lat i jeszcze bardziej się zpsił?
Czy jest w naszym kraju jakis dobry tytuł, który pozostał dobrym tytułem dłużej niż 10 lat?
No cóż, powodzenia na nowej drodze życia!
Dasz radę. :D
Trudno to nazwać jakąś nową drogą, bo z "Polityką" współpracuję ponad rok i przez ten rok napisałem więcej długich tekstów do "Polityki" niż do "Przekroju".
To raczej konsekwencja tej współpracy.
A warszawski "Przekrój" pod dowództwem Najsztuba i Kowalczyka to była bardzo fajna gazeta
"Przekrój" kupowałem od czasu do czasu (i tak najczęściej ze wszystkich tygodników opinii) - prawie zawsze były to numery z działem komiksowym. Teraz powodów, aby go kupować, praktycznie już nie ma (zwłaszcza, że nowy wydawca traktuje go przede wszystkim jako lewicową przeciwwagę dla prawicowego, też wydawanego przez siebie, "Uważam Rze").
Czy Twoje odejście oznacza, że z "Przekroju" całkowicie znikną recenzje komiksów? I z drugiej strony: czy to oznacza, że w "Polityce" recenzje komiksów zagoszczą na stałe? A "Przekrój" może jednak jeszcze zakupię dla rysunków Raczkowskiego i tekstów Szefczyka.
Co do galicyjskości, to tygodnik w zeszłym roku wrócił do Krakowa (po niemal dziesięcioletnim epizodzie warszawskim), ale nie wiem jak jest teraz, bo spore zamieszanie panuje, czego dowodem zmienianie naczelnych co kilka miesięcy.
PKP:
Tak naprawdę nie wiem do końca, kto i w jakim stopniu będzie pisał o komiksie w "Przekroju".
Ale pewnie ktoś z redakcji będzie.
Redakcja "Przekroju" wróciła do WWA
Jeśli chodzi o "Politykę" - komiksu będzie sporo, pewnie już jutro będę mógł zdradzić szczegóły, czyli ujawnić niespodziankę
Seba, powodzenia z nowym blogiem na Polityce. Co ciekawe, dowiedziałem się o nim dziś w pracy... od szefa.
Niesamowite było obserwować jak Internet się rodził a teraz wchłania wszystko w około - w tym prasę. Pozdrawiam.
Prześlij komentarz